Header Ads

Francja: Muzułmanka niewpuszczona do autobusu przez muzułmańskiego kierowcę. "Musisz się odpowiednio ubrać!"


Muzułmański pracownik francuskiej firmy transportowej RATP, który odmówił muzułmance wpuszczenia na pokład autobusu uznając jej sukienkę za nieprzyzwoitą, spotkał się z odzewem ze strony innych muzułmanów. Według Le Parisien, młoda muzułmanka i jej przyjaciel nie zostali wpuszczeni do autobusu, ponieważ kierowca uznał jej sukienkę "za zbyt lekką". W obliczu kontrowersji, RATP, jak tylko sprawa trafiła do wiadomości publicznej, wszczęła wewnętrzne dochodzenie. W niedzielę 5 maja wspólne oświadczenie wystosowali Élisabeth Borne, minister transportu i Marlene Schiappa, sekretarz ds. równości, które zamieścili na Twitterze. 

"Gdyby przedstawione fakty zostały potwierdzone, byłyby one traktowane z dużą powagą, ponieważ są całkowicie sprzeczne z wartościami służby publicznej i wymagałyby przykładnych sankcji. Kierowca, którego to dotyczy, w międzyczasie jak najszybciej zostanie przesłuchany." - czytamy w oświadczeniu. 

Paryskie przedsiębiorstwo transportu publicznego skontaktowało się z autorem doniesienia. "Wezwanie świadków zostało wystosowane w celu zebrania wszystkich przydatnych zeznań" - o czym dowiadujemy się z komunikatu prasowego. We wtorek 30 kwietnia "Elise czekała z przyjacielem na autobus nr 60 na przystanku Botzaris, Buttes Chaumont (19 okręg)", mówi Kamel Bencheikh, ojciec młodej Algierki. 

"Kiedy pojazd przyjechał, czekali tylko we dwójkę. Kierowca wpatrywał się w nich, nie otwierał drzwi i odjechał. Pojazd zatrzymał się kilka metrów dalej na czerwonym świetle. Moja córka podbiegła do okna kierowcy, aby zapytać go, dlaczego nie otwierał drzwi." - według jej ojca - kierowca odpowiedział patrząc na jej nogi: "Musisz się odpowiednio ubrać". 

Dziewczyna, która jest fizykiem, i jej przyjaciel w końcu zdecydowali się wziąć taksówkę. 

"Ten facet, który prowadzi autobus uniemożliwił mojej córce, posiadaczce ważnego paszportu, wejścia na pokład autobusu tylko dlatego, że nosiła spódnicę." - zauważył Kamel Bencheikh w wywiadzie dla Le Parisien. 


Ojciec Algierki poinformował, że zamierza złożyć skargę w imieniu swojej córki. 
"RATP musi publicznie przeprosić moją córkę" - powiedział dziennikarzom.

Przypadek Algierki nie jest odosobnionym przypadkiem. Na północno-wschodnich przedmieściach Paryża, jak donosi Corriere della Sera, zastraszanie jest na porządku dziennym. Radykalizowani muzułmanie zwracają się do kobiet czasami atakując je werbalnie, czasami nawet fizycznie. W raporcie opublikowanym w 2017 roku przez Le Parisien, dziennikarka Cécile Beaulieu przekazała, że w Chapelle-Pajol "grupy dziesięciu samotnych mężczyzn, sprzedawców ulicznych, handlarzy narkotyków, migrantów i handlarzy dyktują prawo na ulicach, nękając kobiety". Według Beaulieu "setki metrów kwadratowych asfaltu są przeznaczone tylko dla mężczyzn, gdzie kobiety nie są już akceptowane". Przedmieścia zdominowane przez mężczyzn - głównie Arabów i Afrykanów - są takie, ponieważ nikt nie ma odwagi, aby rozwiązać tę sytuację. W tych dzielnicach autobusy i przystanki RATP były regularnie niszczone i kamienowane. Z tego powodu w ostatnich latach firma transportu publicznego zdecydowała się zatrudnić kierowców związanych z kręgami islamskimi. Jednym z takich przykładów był Samy Amimour, dżihadysta, którzy zaatakował Bataclan Theater. W latach 2010-2012, przed wyjazdem do Syrii, aby walczyć z państwem islamskim, Amimour był kierowcą RATP. Autorka Ghislaine Dumesnil oskarżyła francuskie związki o to, że pozwoliły zradykalizowanym muzułmanom przeniknąć do firmy transportowej, przekształcając zajezdnie autobusowe w sale modlitewne, jednocześnie dyskryminując niemuzułmanów.

Źródło info: Le Parisien
Źródło foto:  Romain D C [CC BY-SA 3.0], via Wikimedia Commons / Occitandu34 [Public domain], via Wikimedia Commons



loading...

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.